Czy wiecie, że orangutany w naturze można zobaczyć  tylko w dwóch miejscach na świecie? Można je znaleźć na dwóch wyspach – w północnej części  Borneo, która należy do dwóch państw Malezji i Indonezji oraz w północnej części indonezyjskiej Sumatry.
Sama nazwa orangutan w języku malezyjskim i indonezyjskim dosłownie znaczy Człowiek Lasu (orang – człowiek, hutan – las). Może dlatego, że zamieszkują niedostępne rejony lasów tropikalnych, a może dlatego, że są tak podobne w wielu reakcjach do ludzi.
Na Sumatrze można do nich dotrzeć lecąc do Medan (na przykład z Singapuru), następnie drogą lądową prowadzącą wśród pól kauczukowych (ok. 4,5 godz) do miasteczka Bukit Lawang. Miasteczko położone jest na skraju Parku Narodowego Gunung Leuser.

Wędrówkę do lasu najlepiej rozpocząć wcześnie rano dlatego warto przenocować w jednym z lodgów blisko parku. Ja mieszkałam w Bucit Lawang Ecolodge, który położony jest malowniczo nad rwącą rzeką.

Orangutany w dziczy

Wcześnie rano pobudka, herbata i lekka przekąska, każdy otrzymał gumowe buty do kolan i spray przeciwko komarom. Wyruszyliśmy z przewodnikiem, który opowiadał po drodze o roślinach, które mijaliśmy, o życiu lasu. Nie ukrywam, że ja cały czas myślałam tylko o tym, czy uda nam się zobaczyć orangutany?
Wcześniej widziałam orangutany w dżungli, ale było to w ośrodku rehabilitacyjnym na Borneo. Tam opiekowano się małymi, karmiono je butelką, a starsze karmione były o stałych porach w jednym wyznaczonym miejscu dlatego tak łatwo było je spotkać. Tutaj jest szansa by zobaczyć je na wolności, w swoim środowisku! To zupełnie inne przeżycie.
Po 2-godzinnej  wędrówce straciłam już nadzieję i chciałam wracać, choć przewodnik cały czas powtarzał ‘’maybe we will be lucky ‘’…to’’maybe’’ sprawiało, że traciłam nadzieję…..
Aż tu nagle po 2,5 godzinnej wędrówce usłyszeliśmy jakieś trzaski, zobaczyliśmy, że gałęzie się uginają..

Są!!! skaczą z jednego drzewa na drugie, raz po raz schodząc nisko, by za chwilę wejść na górę. Nie spłoszyły się naszym widokiem, a wręcz sprawiały wrażenie jakby chciały być blisko nas, jakby chciały nas poznać :).

Przewodnik szeptem opowiadał nam o ich zwyczajach, o tym czym się żywią, jak śpią, jak układają sobie legowiska, kiedy schodzą na ziemię.

Dowiedzieliśmy się, że spędzają większość czasu na drzewach, rzadko schodzą na dół, jedzą głównie dojrzałe owoce, korę, młode liście, kwiaty, uwielbiają miód, jedzą winorośle, a także termity i owady.
Żyją ok. 40 lat, ciąża trwa ok. 260 dni i rodzi się zwykle jedno młode, są bardzo opiekuńcze, matka zajmuje się potomstwem ok. 7 lat! co ciekawe boją się wody i nie potrafią pływać!

Przyglądamy się słodkim orangutanom, które mają długie ręce, duży rozstaw ramion, krótkie nogi, długie czerwonawe włosy i są w ciągłym ruchu. Skaczą nad nami, przyglądają się i sobie i nam.
Nikomu nie spieszy się by przerwać to spotkanie, ciągle trudno nam uwierzyć, że się udało, że trud wyprawy nie poszedł na marne, że z tak bliska widzieliśmy te inteligentne zwierzaki.

Spotkanie orangutanów w ich w naturalnym środowisku uważam za wspaniałe przeżycie. W świecie bez tajemnic 🙂 natura zawsze ma swoje do dodania.

Jezioro Toba – Plemię Bataków z wyspy Samosir

Podróżując po Sumatrze obowiązkowym punktem jest wizyta nad jeziorem Toba – największym kalderowym jeziorze świata. Ma ono ok. 100 km długości i 34 km szerokości i powstało ok. 70 tys. lat temu na skutek wybuchu wulkanu. Ogromny wybuch spowodował zmiany klimatyczne na całej ziemi. Istnieją też hipotezy, że zmiany te miały decydujący wpływ na rozwój człowieka jako gatunku, ponieważ katastrofę i jej następstwa przeżyło jedynie kilka tysięcy osób, z których rozwinęła się cała późniejsza populacja.

Na środku jeziora znajduje się wyspa Samosir – największa na świecie wyspa na wyspie, o niesamowitym klimacie. Zamieszkana była kiedyś przez kanibali (!), dziś zamieszkują ją ich potomkowie – plemię Bataków.
Batakowie – niedawno jeszcze łowcy głów – posługują się własnym językiem batackim i własnym pismem pochodzenia indyjskiego. Na przełomie dziejów Batakowie byli najpierw pod wpływem hinduizmu, następnie islamu, potem chrześcijaństwa, a obecnie połowa to muzułmanie, a połowa chrześcijanie – przeważnie protestanci.

Plemię mieszka w wysokich drewnianych domach o oryginalnych kształtach przypominających łodzie rybackie z misternie rzeźbionymi szpiczastymi dachami. Wioski Bataków liczą maksymalnie 10 domów, domy postawione są szeregowo przy jednej głównej ulicy, a ich przednie szczyty są zwrócone w jedną stronę, do domu wchodzi się po drabiniastych schodach.
Dom nie jest podzielony na osobne pomieszczenia, cała rodzina skupia się w jednym głównym, służącym za pokój-salon. Na noc rozkładane są w nim maty do spania dla całej rodziny.

Zachęcam do wybrania się na Sumatrę, która nie jest jeszcze tak licznie odwiedzana przez turystów. Sugeruję aby w jedną stronę zatrzymać się w Singapurze, a w drodze powrotnej w Malezji, w Kuala Lumpur. Oba te miasta mają bardzo dobre połączenia do Medan, które jest punktem startowym całej wyprawy.
Zapraszam do kontaktu!