Czasy pandemii nie sprzyjają naszej branży, nieliczni podróżują, nieliczni wolą zażyć trochę radości i słońca nawet jeśli sama podróż jest utrudniona, bądź obwarowana różnymi przepisami.
Jak się mają Malediwy w tej sytuacji?
Można by rzec, że bardzo dobrze. Jako niemalże jedyny z krajów Azji jest dla turystyki w pełni otwarty. Można łatwo polecieć liniami Qatar, Emirates czy Lufthansą. Trzeba mieć ważny min 72 h test PCR, by tu wjechać. Zatrzymać się można tylko w akredytowanych przez ministerstwo turystyki hotelach. Backpakersi muszą poczekać, gdyż prywatne hoteliki znajdujące się na wyspach zamieszkałych przez lokalną ludność nie mogą jeszcze przyjmować gości, albo ewentualni chętni muszą poddać się 14 dniowej kwarantannie….
A potem już tylko plaża, słońce i godny wypoczynek.

A co wiemy o Malediwach?
Wiemy, że leżą na Oceanie Indyjskim, ciągną się na długości 800 km i są najmniejszym państwem Azji.
Wiemy, że wysp jest ok 1300 i osadzone są na 26 koralowych atolach, pochodzenia wulkanicznego.
Hmm koralowe, ale pochodzenia wulkanicznego? No właśnie tak. Można uznać, że atole to kołnierze, które narosły wokół wulkanów. Tak właśnie atole powstają, rafa koralowa przyrasta wokół wyspy wulkanicznej, a ta stopniowo, z powodu erozji zapada się do środka.
Wiemy, że przepiękną, kolorową rafę koralową tworzą miliony żywych organizmów – polipów. To one pozostawiają po sobie wapienne szkielety, które narastają jeden na drugim, a wraz z upływem czasu zmieniają się w piasek. A wiemy, że plaże koralowe są niezwykle rzadkie i stanowią mniej niż 5% plaż świata!!!
Po zewnętrznej stronie atolu tworzy się kształtowana przez fale plaża, która opada stromo ku głębinie. Natomiast plaże od strony laguny są znacznie szersze, a woda przeważnie długo płytka i spokojna.
Wiemy, że nazwa atol pochodzi z języka divehi używanego na Malediwach i, że spopularyzował ją Karol Darwin!

Wiemy, że Malediwy są jednym z najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Można wybrać się na dzienne lub nocne nurkowanie wśród rafy koralowej. Błękitne laguny, krystalicznie czyste i niezwykle przejrzyste wody oceanu wraz z niezwykłym bogactwem świata podwodnego są marzeniem każdego amatora nurkowania. Pośród niezwykle barwnych raf żyje ponad 1000 gatunków ryb i bezkręgowców, a amatorzy wraków znajdą tu również coś dla siebie. Przez większą część roku nurkującym towarzyszą mureny, manty, płaszczki, żółwie, barakudy i napoleony, a najlepszą porą do nurkowania są miesiące od listopada do kwietnia. Można też spotkać pod wodą rekiny, czasem wieloryby, a z pokładu łodzi stada delfinów.

Wiemy, że można wybrać się na bezludną wyspę i spędzić na niej cały dzień. Bardzo popularne jest też island hopping, które pozwala poznać wyspy, plaże, zakątki, które dostępne są tylko od strony laguny czy oceanu oraz życie na wyspach zamieszkałych przez lokalną ludność. Tam widzimy prawdziwych Malediwczyków, ich domy, szkoły, meczety, mini porty czy sklepy.

Wiemy, że lokalna kuchnia często serwuje głównie grillowane ryby oraz kurczaki, a najpopularniejszą przyprawą jest curry. Warto spróbować tutejszej specjalności: pasty z tuńczyka i kokosa.
Wiemy, że prawo malediwskie zakazuje sprzedaży i spożywania alkoholu na wyspach zamieszkałych przez lokalną ludność. Nie można też wwozić żadnych trunków do kraju. Przyjezdni z zagranicy, którzy mają ochotę na drinka, mogą jednak odwiedzać pobliskie resorty. Na nich alkohol jest dostępny.

Wiemy, że najwyższy szczyt tego państwa ma….. całe 240 cm czyli mniej o ponad 30 cm od najwyższego człowieka świata (272cm).
Wiemy, że zamieszkałe są tylko 202 wyspy, a mieszkańców jest ponad 400 tys. Większość z nich wyznaje islam, choć pierwszymi mieszkańcami wysp byli buddyści z ówczesnego Cejlonu (V w p.n.e.)
Wiemy, że Male jest najmniejszą stolicą świata, która mierzy 1 km na 2 km i zamieszkuje ją ponad 140 tys osób.
Wiemy, że jest tu parę ciekawych miejsc do obejrzenia, choć stolica jest zapchana autami, motorami i skuterami, a wszędzie jest ciasno, ruchliwie i głośno. Warto obejrzeć budynek parlamentu, pałac Sułtana Mohameda Shamsuddeena III (aktualnie, zaadaptowany na pałac prezydencki), najstarszy meczet na Malediwach – Hukuru Miskiiy z XVII wieku oraz pobliską bardzo ciekawą nekropolię.

Wiemy, że kurortów czyli w przypadku Malediwów wysp – hoteli jest 158 i mogą pomieścić ponad 70 tys osób. Standard jest stosunkowo wysoki i ceny też, jako że na wyspach niewiele się uprawia i wszystko w zasadzie trzeba sprowadzać drogą morską lub powietrzną.
Wiemy, że w hotelach spokojnie można opalać się w bikini, ale ani nie topless, ani nie nago…. Jeśli chodzi o savoir vivre na lokalnych wyspach – trzeba wskazówek szukać u miejscowych i dopytać ich mając na uwadze odmienne zwyczaje. Z reguły jeśli wyspa przyjmuje obcokrajowców znajduje się na niej miejsce, gdzie można plażować i uprawiać sporty wodne.
Wiemy, że najwyższy sezon na wyspach trwa od październik do końca lutego, ale i marzec i kwiecień bywają piękne. We wrześniu nie ma jeszcze turystów i rzadziej zdarzają się ulewne opady związane z porą monsunów.
Wiemy, że na wyspach wspaniale się wypoczywa, jakość plaż, koloryt wody, nie mają sobie równych.

A czego nie wiemy?
Wg mnie już wszystko wiemy, więc w drogę!
P.S. A czasu nie ma zbyt wiele, gdyż globalne ocieplenie klimatu stanowi realne zagrożenie dla tych unikalnych, malutkich wysp.

Zadzwoń, napisz jeśli tylko masz trochę odwagi i…. pieniędzy 🙂 https://www.airtoursclub.pl/