– który priorytetowo traktuje ochronę przyrody i jest jednym z najbardziej spektakularnych miejsc do nurkowania na Ziemi.

Już po przekroczeniu granicy wszystko jest jasne. W paszport zostaje wbita pieczątka na całą stronę, która musi zostać podpisana przez każdego przylatującego. Treść została napisana przez dzieci Palau i w bardzo wolnym tłumaczeniu brzmi tak:

Przyrzekam, że jako twój gość będę chronił twoje piękne i unikalne wyspy.
Przyrzekam traktować wyspy z szacunkiem, zachowywać się grzecznie i zwiedzać „używając mózgu”.
Nie wezmę niczego, co nie było mi podarowane.
Nie skrzywdzę niczego, co nie krzywdzi mnie.
Jedyne ślady, jakie pozostawię, to takie, które zmyje fala.

I tu znajduje się miejsce na podpis właściciela paszportu :).

Wkraczając w ten świat wiemy, czego się trzymać.
Społeczność Palau jest bardzo niewielka, wyspy zamieszkuje 21 tys osób, to troszkę więcej niż w podkrakowskich Myślenicach, dlatego też ochrona środowiska jest tu stawiana na pierwszym miejscu. Palau to prawie 250 wysepek, które są niezwykłe z powodu swojego kształtu. Z góry wyglądają jak szmaragdy rozsypane na blado-szafirowej wodzie. Tworzą kopki zieleni rozsiane na bezmiarze Pacyfiku.

Używa się tu dolarów amerykańskich jako waluty, mieszkańcy mówią po angielsku oraz w lokalnym języku palau. Wiele osób mówi także po japońsku.
Dlaczego?
Po pierwsze, dlatego że Palau w 1914 roku zostało przejęte przez Japończyków, którzy opuścili wyspę dopiero 1944 roku, po naprawdę krwawej i zaciekłej bitwie z amerykańskimi marines. Niewiele osób zdaje sobie sprawę jak potworne walki toczyły się na maleńkich wysepkach rozsianych na wodach Pacyfiku. Dla przykładu w tej bitwie zginęło ponad 13 tys. Japończyków i ponad tysiąc amerykańskich marines.
Potem Palau było terytorium powierniczym ONZ, a w 1994 roku, jako państwo stowarzyszone z USA, uzyskało niepodległość. A teraz Japończycy, Koreańczycy i Tajwańczycy stanowią zdecydowaną większość turystów. Powodem jest stosunkowo „niewielka” odległość, dobre połączenia lotnicze oraz zamiłowanie tych nacji do podziwiania natury w jej nienaruszonej formie. 
Tak przynajmniej było, a co się zmieniło? W ciągu ostatnich pięciu lat zwiększyła się niepomiernie liczba turystów z Chin. W 2008 r było to 600 osób, ale już w 2015 roku 91 tys. osób! Rząd Palau nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw i wprowadza w życie plan, by ograniczyć masową turystykę. Jak to zrobić? Najprościej, podnieść ceny i otwierać tylko 5* hotele.     

Wracając do wojny, z tego okresu zostało tu sporo… sporo, mocno zerodowanych „zabytków”, które można znaleźć i na lądzie i w oceanie. Na lądzie zobaczymy działka przeciwlotnicze ustawione w strategicznych miejscach wyspy, czołgi oraz liczne bunkry.

W oceanie nurkowie odkrywają porośnięte rafą koralową statki czy samoloty, które będąc w otoczeniu kolorowych rybek i życia morskiego sprawiają wrażenie bardzo dostępnych i przyjaznych. Dla tych właśnie atrakcji określa się archipelag rajem dla nurków. Każdy nurek marzy o wrakach pełnych skarbów, a jeśli nie skarbów to, chociaż przygód :).

ciąg dalszy nastąpi 🙂 stay tuned!
a tu link do kolejnej części: https://bit.ly/3m0I1rI