Chcę Was dziś zabrać do Urugwaju na krótki wypoczynek na plaży w Punta del Este.
Punta del Este to kurort nad Oceanem Atlantyckim położny na małym półwyspie przypominającym Półwysep Helski w miniaturze.
Leży pomiędzy rzeką Rio de Plata, a Oceanem Atlantyckim. Kurort ma dwie twarze – taki Dr Jekyll i Mr Hyde Urugwaju :). Od strony oceanu morze jest wzburzone i jest rajem dla surferów, a od strony rzeki jest spokojnym bezwietrznym rajem dla plażowiczów.
Jest to miejsce idealne na weekendowe wypady dla Argentyńczyków (mają piękny kraj, ale ani jednej ładnej plaży 🙂 i bogatych mieszkańców Urugwaju, którzy przyjeżdżają tu by odpocząć na plaży w ciągu dnia i zmęczyć się nocą we wszechobecnych kasynach.
Punta del Este nazywane jest Sant Tropez Urugwaju, plaże, bary, restauracje i właśnie kasyna stanowią o jej magnetycznej sile.
Rzeźba wizytówka Punta del Este, którą widzicie na zdjęciach, wykonana została przez chilijskiego artystę. Mario Irarrázabal , przyjechał tu w r. 1982 r. na Międzynarodowe Warsztaty Rzeźby Współczesnej. Był najmłodszym spośród 9 biorących udział w warsztatach artystów. Konkurencja była spora, a miejsce na głównym placu limitowane. Artysta postanowił więc swoją rzeźbę wykonać na plaży. Inspiracja przyszła sama… rzeźba przedstawia tonącą dłoń z wystającymi ponad powierzchnię palcami. To ostrzeżenie dla marynarzy zbliżających się do wybrzeża La Barra, gdyż moc fal w tej części jest nieobliczalna.
Dzięki Punta del Este Irarrazal zyskał sławę i wykonał później podobne rzeźby m.in dla Madrytu i Wenecji oraz dla Chile na Pustyni Atacama.
Jak wpleść w swoją podróż po Ameryce Południowej Punta del Este?
Najlepiej po intensywnym zwiedzaniu np. Argentyny zatrzymać się tu na kilka dni relaksu, a jeśli ktoś ma w planach odwiedzenie paru miejsc w Urugwaju warto znaleźć czas na stolicę Montevideo i perełkę tego Państwa Colonię del Sacramento.
O tym opowiem w innym wpisie :).